TAKA PRAWDA
W różowych pończoszkach na disco się
wymyka,
Zarobić na frajera przy barku 4 łyka,
Miesza zdrowo facet sie napala i to jak!
Laska po piątym wygląda... jak wrak.
O co chodzi przecież sama tego chciała,
Słyszę:postaw drinka będę twoja cała.
Po imprezie pojechali na przejażdżkę GT,
Skończyli na parkingu wciągając nosem
fetę.
Głupia myślała że ją podniesie,
Skończyła u kolesia z głową w sedesie.
Godzina jeszcze młoda,jak i sama ona,
Jutro niedziela... jestę taka napalona.
Głupie myślenie z soboty na sobotę,
Tylko myśli o tym...jak skończyć robotę.
Zadnych wartości dla niej już nie ma
Alkohol,narkotyki dziewczęcy umysł
zżera.
Noc szuka wrażeń z dnia na dzień
Już nie tylko weekend częściej to zdarza
się,
Codzień przystanek inny,impreza tak kończy
się.
Budzi się co rano,co dzień to inny
frajer,
Dla niej słodka idiotka to był niezły
bajer.
Nakręcona myśleniem koleżanek z
podwórka,
Miałam tego i tego i jeszcze niezłego
ogórka.
Życie biegnie do przodu na błędy nie
zwraca,
Jeszcze rok temu była dziewicą i co?
Mowi życie marne do tego sprowadziło.
Nie dziwne matka piła całą dobę,
Ojciec cierpiał na alkoholową chorobę.
Mieli swój świat iluzji po 0,5
Denaturat,inne specyfiki,dla córki
śmierć!
Brak autorytetu swojej własnej matki,
Koleżanki takie same,o imprezkach tylko
gadki.
Ojciec kiedyś był bokserem,
A okazał się ... frajerem.
Dla niej kończy się już imprez świat...
Narkotyki,seks,ma dopiero 20 lat
Nie bójcie sie ukazywać prawdy...nawet jeśli jest gorzka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.