Taka sobie bajeczka
Był pewien Pan i pewna Pani
Co w życie weszli swe nawzajem,
On za nią oczy swoje gubił.
A ona? Ona szalała za nim !
Byli i żyli - jak w życiu bywa
Poniekąd razem lecz z osobna
Ona z nim była bardzo szczęśliwa
A on? On cenił tylko własne dobro!
Więc się rozstali dnia deszczowego
On w złości , ona we łzach cała
I tu się bajka skończyć powinna
Ale gdzies morał postradała!
A bez morału - rzecz to wiadoma
Przypowieść istnieć nie może
Więc Pani bajkę dalej pisała...
A Pan ? Pan dawno odszedł!
Gdy Los złośliwy po latach paru
Zetknął im drogi przypadkiem
Pan objął Pania , mocno przytulił
Muskając szyję ukradkiem
Potem we dwoje kawę wypili
Co na stoliku stała...
Pan ogon pawi gładko roztoczył...
A Pani? Pani się śmiała!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.