Taka sobie bajeczka o poecie
Czy znacie bajeczkę o poecie ?
Stanął poeta na parapecie
po chwili z okna skoczył
...
leciał aż upadł na wznak...
...
Cóż... poeta przecież to nie jest ptak
...i z trasy lotu zboczył
Czy znacie bajeczkę o poecie ?
Stanął poeta na parapecie
po chwili z okna skoczył
...
leciał aż upadł na wznak...
...
Cóż... poeta przecież to nie jest ptak
...i z trasy lotu zboczył
Komentarze (12)
kiepski to był poeta
wyobraźnia nie ta
skrzydełka mu dała Wena
a on myślał, że skrzydła:))
Maćku przesyłam uśmiech
Bajeczka fajna. Dobrze że ja tylko z nazwy poetą a co
do treści bym w ostatnim wersie dodał "nie".
Pozdrawiam z plusem:))
Zdarza się (nie tylko poetom).
zaczarowany Pegaz dał dyla
no i poecie (nie) wyszło(?)
nic z lotu ptaka i nawet motyla
z uśmiechem pozdrawiam :)
Cóż! - poeta - nie ptak.
-był wietr. - lot mu zboczył...
- i - spadł. w tarniny krzak.
:))
serdecznie pozdrawiam Maćku:)
myślał, że poezja uskrzydla??
Stanął poeta na parapecie.
Nago! I co wy na to powiecie?
Coś mu dyndało... Czy to długopis?!
Wsunął na męskość wierszy rękopis
zwinięty w rulon. Zapytasz czemu?
Bo wierszy swoich wydać on nie mógł.
Z przyjemnością do Ciebie zajrzałem Macieju. :)
Z poetami tak bywa nie jeden już skoczył czy to w
Warszawie czy w Nowym Yorku
Czyżby zawiodła go wyobraźnia, czy jej nadmiar? Miłego
dnia:)
Skrzydeł nie ma ten poeta,
i ogona brak- jak u kota.
Gdyby on go miał to byłaby sprawa prosta, jak
balansowanie i przewracanie kota w locie- a tak trach
i krach.
Poeta konsument jest, musi zjadać.
Tu pomidor, marchew, szynkę.
Kłopotliwe to jest krztynkę.
Kupuje, płaci, konsumuje, zjada.
Nie spada.
Wena nie pomogła, a tak bywa, gdy wrażliwiec spotyka
wrogość, przeciwności na kilku frontach. Pozdrawiam
Zapewne z toru szybowania zepchnął go podmuch wiatru i
w bezpieczne lądowisko biedulek nie trafił, o. ;-)