Taka sobie netoneologizowana...
W Baśnionecie przy infostradzie, tam gdzie
wielordzeniowiec
w gniazdoboks zapuścił na magistrali
korzenionóżki,
cyberwena impulsotrwała przetwarzała
bitomyśli.
Cudownistycznie neologizmiąteczka
zrodzimyśliła
śniąc o kwiatomyślach na łączach
wszechsieci.
Niestety stała się rzecz wstrętniście
netozła
złapała cyberwirusa - infokoszmarka
myślotwora.
Zaplątał jej on mózgozwoje i pozrywał
gładkomyśli.
Na wspak wykręcił, myślotok zmienił w
ślimaczy wyścig.
Zamiast pięknomyśli cybernatchnienie ma
teraz kłopoty;
jąka się , plątomiesza, zawiesza lub
rozsiewa plotogłupoty.
Infoszalona cyberwena opanowawszy już wiele
serwerów,
skutek z przyczyną wymieszała w całym
tyglonecie.
w swoich szalonomyślach mailospamy w tym
stylu rozsyła:
Fruwają bezskrzydłe nagie koziołki.
Nad lasem po wzgórz bezleśnych
równinach,
że cieszą się bardzo, widać to mocno -
po ich zapłakanych oczach i smutnych
minach
Argo.
Komentarze (5)
Dzięki Mario, Weno, Kazimierzu. :)
wow, nic dodać tym bardziej ująć, tylko czytać i
podziwiać nietuzinkowy przekaz dla dorosłych.
Przeczytałam mojej ośmioletniej wnusi, która na
pytanie, czy wie o co chodzi w bajce odpowiedziała:
babciu nie zawracaj mi głowy i wybiegła z pokoju ;)
Pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam :)
Dzięki za odwiedziny. :)
Świetnie ująłeś temat, pozdrawiam serdecznie.