Taka sprawa
Przy straganie stoi pan,
bardzo stary,
mówię wam,
za nim pani,
za nią para,
a na końcu babcia stara.
Ten pan strasznie marudzi,
ewidentnie się nudzi
w domu.
Nie chce się nikomu
pana popędzać,
przecież pani za nim
to nie jędza,
ani młodych para,
ani babcia stara.
Pan w towarze grzebie, przebiera,
ogonek za nim nic nie doskwiera.
Drepcze pani z nogi na nogę,
para robi sobie
sweet focie,
babcia stara
odczuwa na pęcherz parcie.
***
Przy straganie
stoi ambulans
i policyjna suka.
Starszy pan ma uraz
głowy, kolan i brzucha.
Policja szuka sprawców.
Jest świadek,
który wypadek
od początku śledził,
lecz milczy o tym,
że uraz głowy
- od pani,
kolana - przez parę, a brzuch -
starowinkę.
Jesteś czytelnikiem
i świadkiem
jednocześnie.
Gdy stoisz przy straganie,
pamiętaj - spiesz się.
Komentarze (77)
Taka sytuacja - aż ciężko nadążyć, sceny się zmieniają
jak w kalejdoskopie, a zakończenie szokuje, a więc i
daje do myślenia.
Rzadko bywam na targach, a jeśli już - zawsze mam
sprecyzowaną listę. Zawsze też liczę się z tymi, co za
mną w ogonku.
Wybuchy fizycznej agresji są w żadnym wypadku nie do
przyjęcia...
Pozdrawiam!
No nie:))
Mnie juz nie ma, nie lubie tloku)))
Oj tak, czasami tacy niezdecydowani klienci potrafią
wyprowadzić z równowagi.
Pozdrawiam serdecznie :)
A to się działo przy straganie.
I morał jest:
przy straganie śpiesz się, śpiesz.
Pozdrawiam.
Sensacyjny wiersz Dorotek, choć na początku było tak
sielsko. Pozdrawiam.
"Spiesz się powoli" nie jest dobrym pomysłem przy
straganie ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
nie każdy dysponuje czasem,
dlatego trzeba zachować zdrowy rozsądek,
pozdrawiam:)
Ja powiem tak, jeśli jestem na targu to wybieram towar
najładniejszy. Takie jest prawo kupującego w tym
miejscu. Jeśli kogoś to irytuje, niech idzie do
supermarketu i bierze jak leci.
Następny Twój tekst 'z pazurem'.
Dzięki za (u)śmiech z rana":-)
No niestety, bywa i tak. Smutne to.
Miłego dnia :)
Cierpliwości nigdy za wiele - ona wprawdzie jest
dokuczliwa, ale - ułatwia życie. Pozdrawiam serdecznie
Ach, jak ja lubie Twoje wiersze, Dorotek :)
Pozdrawiam:)
Fajnie napisana historia.
Ja bym chyba wyszła, nie mam aż takiej cierpliwości,
a agrsja się brzydze...:)
Wiersz super!:)
Miłego dnia:*)
@krzemanko :-) mnie też to mu uwiera, ale bez mu jakoś
mi nie leży ;-) coś zaraz wykombinuję :-)