Taka zwykła historia...
Miasto pokrył mrok,
robisz na oślep kolejny krok,
gęsta mgła spowiła ulice,
mijasz kolejną, zamgloną dzielnice,
sypiące się baraki i ogródki,
za mgłą ukryte telefoniczne budki,
gęsta mgła dookoła opada,
zawodzący wiatr smutne historie
opowiada...
...o ludzkiej bezsilności...
...o ciężkim życiu tutaj bez litości...
...o kolejnym groźnym pobiciu...
... o alkoholu piciu...
Takie historie są Ci już znane,
Ty je przeżyłeś i masz w sercu rane,
wiem to, choć nie mówiłeś o tym nikomu,
nie rozumiem tylko po co wracasz do
domu,
czy chcesz być dalej bity i kopany?
przez ojca, który znowu jest pijany,
wiem, że chcesz "nawrócić" go na siłe,
to Ci się nie uda, choć byłoby miłe
zostaw go, może oprzytomnieje,
że stracił rodzinę, na lepsze jutro
nadzieje,
więc wróć do "domu tymczasowego",
do matki, siostry, by nie zaznały już
złego,
I zostaw tego człowieka, tyrana,
niech jego domem jest dalej zimna
ściana,
to nic, że to twój ojciec, on jest złu
winny,
ważne byś TY wyszedł na prostą...
i był INNY!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.