Taki dzień
Dziś tujom należy się przygana.
Wiercą się niespokojnie,
mając w szeregu zbiórkę,
kołyszą nieco zawiane.
Może chcą czmychnąć
na jednej nodze?
Ja nie wychodzę.
Niebo też zimno patrzy.
Jakby zmrozić chciało
błękitem swoich oczu.
Za chwilę łzami zamoczy
niejedną istotę,
nawet niewredną.
W zanadrzu chmury.
W szaroburym ciągu
suną, zostawiając ślady.
Ślady swojej zbrodni
na błękicie.
Tęsknię za latem skrycie.
Ale nocy obwinionej za ciemność
będziemy żałować.
Komentarze (22)
Mnie też się podoba :)+
z wielkim podobaniem przeczytałam.
pozdrawiam serdecznie;)
Ładnie uchwycona chwila. Mi się podoba zatem plus
postawiony:)))
Z wielkim spokojem opisałaś dzień, który zawsze
sprowadza noc, poprzedzając ją wieczorem. Ostatnie
zadanie dopełnia powieść, nie tak chcianą.
A proza tej niedzieli mówi, że ciepłe pozdrowienia nie
załatwią sprawy, ale może chociaż rozrysują obraz
zostawionej pamięci :)
Dobre wersy. Pozdrawiam :)
Jakie to prawdziwej,a lato nadejdzie i przeminie ,tak
jak wszystko . Spokojnego dnia
Świetny wiersz, pointa niesamowita :) Pozdrawiam
serdecznie :)
Bardzo poetycko o wietrznej pogodzie.
Pozdrawiam z podobaniem! :)
Poetycko bardzo.
Podoba mi się.
Takie wietrzne klimaty nie nastrajają wesoło. Moja śp.
Mama mówiła, że wieje jakby się ktoś powiesił.
Ostatnio słychać dużo o takich. :(
Pozdrawiam Marce.
Podoba się wiersz, a Puenta, wprost, wspaniała.
Pozdrawiam marcepani.;)
Z przyjemnością daję + Miłego wieczoru:)
Gdy wiatr duje w tuje,
A u góry chmury
Wróżą zimny deszcz,
Mówię "Deszczu nie szcz!"
No i rad-nierad
Idę pod ten wiatr.
Ślicznie)
Lubię Cię czytać Marcepaneczko:)
Bardzo ciekawie opisany ponury dzień uwieńczony
zagadkową nocą. Miłego wieczoru:)