Taki koniec
Nawet nie zapukała do drzwi.
Weszła jak do siebie.
Jakby było to oczywiste.
Nawet nie zapaliła światła.
Mimo to nie potknęła się w ciemnościach.
Tak jakby to Ona była ciemnością.
Przyszła i bez precedensu zabrała się do
pracy.
Nie pytając czy ktoś chce by była tam
obecna.
Pochyliła się nad Nim.
I taki był koniec.
Bo Ona była końcem.
Komentarze (4)
podoba mi sie bardzo:):*
trafny opis śmierci
Wniosek z tego, że trzeba być zawsze przygotowanym na
jej przyjście.
nie pytana może być końcem, a początkiem wszystkiego,
co inne lepsze Nieraz tak przychodzi, by dotknąć i
wzbudzić nowe życie Dobry