Taki los
Na życiowej szubienicy, stoi obywatel
taki jakiś skruszony – jak niedorobiony.
Gdyby czegoś brakowało, ale pracę miał,
przecież to nie jego wina - wszyscy
brali...
może tylko ta, że jego przyłapali
Stołek się kiwa, człowiek na krawędzi,
nie chce się żyć, ale jakaś iskra -
zaczyna się tlić
Widać radość w jego oczach,
ludzie mu współczują -
ktoś rzucił bochenek chleba...
trafił w nogę stołka – jak bieda to
bieda
autor
karl
Dodano: 2013-05-04 10:44:13
Ten wiersz przeczytano 1538 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Samo życie, cała prawda co tu można jeszcze
zabrać.Pozdrawiam.
wiersz głęboko osadzony w rzeczywistości :)czy da się
jeszcze coś zabrać, czy wszystko już zabrane ?
:)))(+)pozdrawiam serdecznie
Swietnie karl:)Pozdrawiam.
Bardzo dobry przekaz. Nie podoba mi się tylko
rymowanie w jednej strofie, tego należy unikać.
:)
Świetny wiersz, wstrząsnął mną.
Jeden mały błąd wywołuje niekiedy kaskadę nie do
opanowania..
oj okropny los tego człeka spotkał i po co ten ktoś
rzucał chlebem:( i jeszcze nie trafił zbyt dobrze...
pozdrawiam:)
Świetny.
Chciał tylko pomóc... US nie docenił tego. Był taki
przypadek.:):)+
Witaj, Karl!
Biednem zawsze wiatr w oczy wieje:(
Świetny wiersz i mądre przesłanie!
Rada: nie rzucaj chleba bochenkami,
będzie surowo ukarany!
Serdeczności na piekny dzień:)
Nieszczęścia chadzają parami.Miłego dnia:)
Przejmujący ! Straszliwie rzeczywisty.. Pozdrawiam