taki ma(kij)aż boli
przebrany w nędzę
błaga o litość
gdy żebrze na chleb
przebiegły kizior
okradasz siebie
rzucając dychą
wielkie masz serce
a skąd ten chichot
przebrany w nędzę
błaga o litość
gdy żebrze na chleb
przebiegły kizior
okradasz siebie
rzucając dychą
wielkie masz serce
a skąd ten chichot
Komentarze (81)
Wiele razy mnie nabrano, tylko dziwnie, zaraz się o
tym dowiadywałam po fakcie. Później się
zdystansowałam. :)
Chichot losu, przecież znasz. Mam taki obraz, to był
mój pierwszy awatar. Klown ironicznie się śmiejący.
Kupiłam go od znajomego, chociaż nie mogłam na niego
patrzeć. Taki ironiczny śmiech na wysiłki człowieka w
życiu. Wiele osób pytało się mnie, dlaczego jestem
taka blada i się śmieję :))))) To był chichot losu. :(
Beano
Zycie, to jest zycie Beatko...
WOJTAR
Ja niestety nie pomoge...:)
Chichot dźwięczy w duszy oszusta. Jednak karma wraca.
Dobry wiersz, dać albo nie dać. Pozdrawiam
Atena 21
To tedy nie musielibyśmy dawac...
kaczor100
A dawaczy jeszcze wiecej...
O to jest pytanie
jeśli jest przebrany a nie ubrany w nędzę to oszust,
trudno jest jest odróżnić naciągacza od
potrzebującego, ten z kolei rzadko żebrze, ale serce
nakazuje pomóc, bo ten teatrzyk to "jazda na emocjach"
nie widzę miejsca na chichot tylko
raczej rozpacz z każdej strony...
pozdrawiam Tom.ashu:)
mariat
Tak, szczegolnie w haiku:))
a jakie rozwiązanie proponujesz?
bez tego - powinno być tylko 3+ zamiast 6.
------------------
bo każdy wiersz powinien wnosić jakąś wskazówkę do
likwidacji zła.
ANDO
Samo zycie...:)
dobrze, że nie chciałeś go sprzedać, bo teraz to ja
miałbym urwanie głowy :)
Dać albo nie dać? Zawsze siebie pytam.