taki ma(kij)aż boli
przebrany w nędzę
błaga o litość
gdy żebrze na chleb
przebiegły kizior
okradasz siebie
rzucając dychą
wielkie masz serce
a skąd ten chichot
przebrany w nędzę
błaga o litość
gdy żebrze na chleb
przebiegły kizior
okradasz siebie
rzucając dychą
wielkie masz serce
a skąd ten chichot
Komentarze (81)
Annna2
...i tak w zyciu bywa :(
Ale kiedyś przebierze się miarka
Dziekuje i pozdrawiam
Zawodowe żebranie.
Niezbyt często też jest tak, że na jedzenie ta dycha
idzie.
bardzo dobre Tomku.
Berenika
Dziekuje bardzo, pozdrawiam
Naiwnych nie sieją...
Świetny wiersz z przestrogą życiową :)
Pozdrawiam, Tomaszu :) B.G.
ZielonaDana
A smiech kiziora potrafi zabolec, gdy krzyczy za Toba
...dziekuje glupku...
Kiedy ofiarujemy komuś pomoc są dwie opcje. Albo
faktycznie ta pomoc kogoś poratuje i nasz dar będzie
dla kogoś wybawieniem, albo ktoś zatrze ręce śmiejąc
się z naszej naiwności. Pytanie czy wolimy świadomość,
że idiota dostał kilka naszych nienależnych mu
złotych, czy poczucie, że ominęliśmy kogoś kto
faktycznie był w potrzebie. Niektórych da się z
miejsca wyczuć, innych nie i już.