Takie jest życie...
Kolejny z moich wierszy poświęcony moim kochanym braciom z domu dziecka...
Patrzy na te dzieci i nie rozumie
Czemu się przystosowały
czemu umieją żyć w tłumie
co one robią takiego
że nie różnią się od człowieka zwykłego
Za dużo przeżyli
zbyt dużo wycierpieli
Nie powinni widzieć
tego co widzieli
Usiadł obok chłopca
spogląda mu w oczy
wie, że ten dzieciak jest bardzo uroczy
lecz wie co on przeżył
że cierpiał dniami
modlił się do Boga
nie śpiąc nocami
-------------------------------------------
----
Lecz nie były kochane
a ich prośby do Boga
nie były wysłuchane
wciąż cierpieli
z dnia na dzień
i wciąż usuwali się w cień
A teraz pytam "kto!!"
kto im pomoże
kto z was sprawi
żeby nie było gorzej
aby nie cierpiały
aby były kochane
przecież te dzieci
nie mogą zostać same
-------------------------------------------
----
Lecz on już wie
wic co ma czynić
nie będzie się winił
nie musi już winić
bo dzieci te są kochane
znalazły rodzinę i nie są już same
Teraz już nie cierpią
nie płaczą, lecz mruczą
w 'normalnym' świecie
żyć się uczą
a on im pomoże
bo przyrzekł im przecież
ŻE NIE BĘDZIE GORZEJ
i dotrzyma słowa
bo to rzecz honorowa
bo on kocha te dzieciaki
mało jest ludzi takich...
...niech wiedza, ze wciąż ich kocham i o nich nigdy nie zapomnę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.