Takie sobie limeryki 105
Kochaś amator w mieście Ostrołęce
zapomniał kiedyś o swej sztucznej
szczęce.
U dziewki ją zostawił,
kiedy wianka pozbawił.
Sprawił konfuzję tym młodej panience.
Raz wróbel synka uczył w Szczawnicy,
jak się zachować gdy na ulicy,
będzie duża kałuża?
Aż nagle przyszła burza
i ptaszki zmokły w tej nawałnicy.
Krytyk amator koło Kórnika,
poetom smędzi oraz wytyka.
Nie wie też co kto pisze.
Krytykuje… pastisze.
Biedaczyna wszak nie ma słownika.
Komentarze (11)
3 x na tak :)+++
Z przyjemnością czytam, pozdrawiam serdecznie.
Pierwszy wers bym zamienił na "Kochaś leciwy raz w
Ostrołęce"
Drugi super a trzeci do poprawki ale plusa zostawiam.
A co do moich uwag to się nimi nie przejmuj.
Pozdrawiam:))
:) Pozdrawiam ciepło
Lubię Twoje limeryki.
Pozdrawiam
Czasem lubię poczytać limeryki, chociaż nie zawsze
moje poczucie humoru zadowalają... co nie znacz, że
wykluczam istnienie pure nonsensu, paradoksu czy volty
- chociaż i do tego każdy ma prawo, bo to rzecz gustu,
a "de gustibus non disputandum est". Pozdrawiam
Maćku...
Pozdrawiam Maćku. Lubię Twoje limeryki.
dziękuję za cenne uwagi
oczywiście poprawię
pozdrawiam
Przy całym szacunku dla Pana pomysłowości i płodności
literackiej, zwłaszcza w dziedzinie limeryków
(uwielbianych przeze mnie) nie popisał się Pan tutaj -
proszę:
"gdy NA ulicy, będzie NA niej kałuża?"
Była taka piosenka w czasie mojej młodości która miała
refren "nana, nana, nana, nana, nana - hey, hey, good
bye." - to taki żarcik (znalazłem na YT ale bez
nazwiska wykonawcy) :)
"Aż nagle przyszła burza
i obaj zmokli wnet w nawałnicy."
To "nagle" i "wnet" kłócą się z zasadami pisania
wierszy.
Maćku! - zwł. ostatni kupuję. (kupić?- nie kupić? -
potargować warto -;)
Podro:)
Zawsze z przyjemnością czytam. Pozdrawiam cieplutko:))