Takie sobie limeryki 115
Emeryt chirurg spod miasta Wschowy,
odnalazł w sobie raz talent nowy.
Kiedyś był lekarzem,
teraz jest rzeźbiarzem.
Chętnie dziś rzeźbi… gipsowe głowy.
Polikarp z Łasku będąc w Taszkiencie,
Maszy raz czaszkę chciał dać w
prezencie.
A mówiła koleżanka,
że czaszka to filiżanka.
Nie wyszło zatem… z kawą przyjęcie.
Skromny patolog spod Twardogóry,
znany był z zawsze wielkiej kultury.
Gdy zwłok nie preparował,
chętnie wtedy malował.
Głównie to były… martwe natury.
Komentarze (22)
Fajne limeryki
Pozdrawiam
Wszystkie super, ale najbardziej podoba mi się drugi.
Pozdrawiam serdecznie
dziękuję wszystkim komentującym
Jastrzu ,
w limeryku rymy dokładne są zawsze mile widziane-taki
gatunek
a w twoim .... hmmmm
Najlepszy trzeci przyznam bez sprzeciwu.
A co do uwag to dziś raczej nie będę się wymądrzał,
ani powtarzał tylko napiszę, świetnie
Przyjacielu:))))))
Patomorfolog (chyba z Katowic)
Zrobił raz sekcję komendantowi,
A ktoś złośliwy
Stwierdził, że żywy
(Gdy zaczynano go ciąć) był ten człowiek.
yanzem : pytasz :Co tam robi to "zawsze"?
To "wtedy" również ni w pięć, ni w dziewięć.
i dlatego ja zapytam : czy ZAWSZE czepiasz się takich
głupot czy tylko WTEDY kiedy masz gorszy dzień ?
Aniu,właściwie można to zmienić...OK
Bardzo fajnie razy trzy...
trzy razy na tak! :) pozdrawiam
Fajne, a swoją drogą znam jednego na emeryturze,
którzy rzeźbi w drzewie głowy. Pozdrawiam
Fajne medyczne limeryki:) Zamiast "z wielkiej zawsze"
czytam sobie "zawsze z wielkiej" ale to nie mój tekst.
Miłego wieczoru:)
O jeju,
Znów dałeś czadu
Macieju :)
3 x na tak z uśmiechem
pozdrawiam serdecznie
Drugi limeryk jest świetny, jest dowcip, gra słów,
puenta zwieńczająca cały tekst. Niestety, nie da się
tego powiedzieć o trzecim, cytuję:
"znany był z wielkiej zawsze kultury.
Gdy zwłok nie preparował,
chętnie wtedy malował."
Co tam robi to "zawsze"?
To "wtedy" również ni w pięć, ni w dziewięć.