Takie sobie limeryki 37
Wścieklizny raz dostał kucharz z
Kampinosu
bo zabrakło mu kapusty do bigosu.
Bigos jeszcze niegotowy,
szukał zatem jakiejś głowy.
Lepiej go omijać by uniknąć ciosu.
Raz młody kominiarz z Koszalina
swoją pierwszą pracę rozpoczynał,
a że wysoko było,
w głowie mu się kręciło.
Biedak ze strachu wpadł do komina.
Informatyk do pracy na Maderze
szczęśliwy marząc o szybkiej karierze,
w mig poleciał samolotem.
Niebawem leciał z powrotem,
zapomniał w pośpiechu o komputerze.
Komentarze (12)
Wszystkie super ale pierwszy naj;)pozdrawiam
cieplutko;)
fajna ironia(Y) pozdrawiam
powiem szczerze, w dobrej wierze,
śnię, że leżę na Maderze.
pozdrawiam Maćku. Jakbyś potrzebował świętego spokoju,
to zajrzyj - podzielę się. :):):)
jak zawsze...
+ Pozdrawiam
Wszystkie się podobają ale pierwszy jest najlepszy...
pozdrawiam
W pośpiechu można naprawdę wiele zapomnieć, naprawdę
wiele... Czasami nawet głowy xD Pozdrawiam serdecznie
+++
i jak tu do Ciebie nie zaglądnąć?? Wszystkie fajne!
Super pozdrawiam
Genielany zbiór limeryków, pozdrawiam :)
świetne Macieju jak zwykle Serdeczności:)))
Żył gospodarz we wsi Beka,
Co dorabiał jako dekarz.
Na kacu po jakimś balu
Pojechał sprawdzić w Nepalu
Czy Dach Świata nie przecieka.
na dzień dobry wstałem z uśmiechem ...