Takie sobie limeryki 76
Popędliwy dziad koło wsi Klewki
z natury był co dzień bardzo krewki.
Baba wódkę schowała,
by ochłonął bez mała.
Do picia dostawał sok z marchewki.
Raz znudzony grafoman z Dalmacji,
nie mógł wytrzymać bez prowokacji.
Pisać pragnął paszkwile,
lecz przeżył tylko chwilę.
Nikt mądry nie przyznał jemu racji.
Przez malkontenta we wsi Bielany
nikt nie był zupełnie poważany.
On krytyk domorosły,
inni to tylko osły,
choć w jego chacie …same barany.
Komentarze (8)
fajne :)
Zabawnie. Bardzo na tak.
ciekawe limeryki
Celna ironia Maćku... pozdrawiam :)
Ironicznie ale i z nutą uśmiechu...miłego dnia.
Makumba przyjechał tu z Afryki
I od razu pisał limeryki.
Przysięgam, że nie ja
Wrzucam je na beja.
Dla mnie facet nie zna gramatyki.
Świetne i zabawne limeryki.
Pozdrawiam.
fajne limeryki na dzieb dobry, ide usmiechnięty do
pracy