Takie sobie limeryki 77
Pat razem z Matem na wyspie Bali,
z tubylca tam się naśmiewali.
Tworząc nań inwektywy
z reguły na ,, ryj krzywy,, ,
faktycznie to siebie obrażali.
Chwalił się chłopina z folwarku Rzońce,
fraszkami co z ilości są słynące.
Bowiem słynne limeryki
płodził on niczym króliki.
Ich liczbę określił jako …tysiące.
Raz Pat z Matem z Kamienia Białego
zaczepiali tam kiedyś każdego.
I w głowy ich pukali
gdyż rozumu szukali,
bo jeden był głupszy od drugiego.
Komentarze (10)
Pat z Pataszonem stali pod salonem
w którym był bal wielki
na cztery fajerki
I czym tu zagryzać - mieli dwie butelki
Spoko - ja mam korniszonek -
a kiedy mały chłop
ożenił się z glorią
to był jak Pat i Patefon w:)
Fajny zestaw...
+ Pozdrawiam
Jak to w przysłowiu;
"uczył Marcin Marcina..."
To o trzecim limeryku.
Miłego wieczoru.
filutku
PAT i MAT
biję się w piersi bo to dranie ;-)
pisałem dzisiaj na kolanie
już poprawiam
i serdecznie pozdrawiam
Dobre pozdrawiam
Pat razem z Matem na wyspie Bali
z tubylca głośno się naśmiewali
Tworząc nań inwektywy
a każdy obelżywy
tęgie baty od dziadka dostali
Maciek, może odpocznij od limeryków, bo kiedyś
tworzyłeś takie z ikrą, a teraz są bez jaj.
W ostatnim piszesz,że 'Raz' Pat z Matem zaczepiali, a
w drugim wersie już zaczepiali ciągle?
Troszkę pozmieniaj, a będzie fajnie.
Pozdrawiam.
Dla mnie zabrakło płynności, rymów niekoniecznie
gramatycznych i zaskakującej czy absurdalnej puenty.
Może gry słów, czegoś, co pociągnie całość. Wbrew
pozorom, limeryk to niełatwa forma, w pięciu wersach
opowiedzieć zabawną scenę, zakończoną gwoździem*.
Pozdrawiam.
Przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam :)
Udane limeryki.