Takie sobie limeryki 97
Chory ,,poeta,, koło Kórnika,
trafił raz tamże do psychiatryka.
Teraz co dzień jest zadyma.
Ile w tej ,,wenie,, wytrzyma?
-o tym rozmyśla cała klinika.
Na dużą łąkę koło Rakowa,
na wypas przyszła pewna raz krowa.
Na rogach stokrotki,
na raciczkach botki,
bo była ona bardzo rasowa.
Wracał,,na bani,,chłopek szczęśliwy,
kiedy się potknął, wpadł na pokrzywy.
Gębę miał poparzoną,
całą odtąd czerwoną.
Bóg nie rychliwy lecz sprawiedliwy.
Komentarze (12)
+++ :)))
Przednia ironia:) drugi super.
Jaki z ironią i pewno bardzo ważną myślą.
Pierwszy chyba najlepszy :)
Świetne limeryki, a najbardziej dla mnie ten pierwszy.
pozdrawiam
Dziękuję za uśmiech. Super ! Pozdrawiam Maćku :)
Uśmiechasz
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dobre limeryki, pozdrawiam Maćku serdecznie.
+
Ostatnia...pouczająca, choć bez gajowego,
pozdrawiam ciepło
fajniste mam na buzi rogala
miłego dnia:)
Dzięki za uśmiech i wszystkie fajne...
Pogodnego weekendu Maćku:)