Takie wazne...
Najbardziej z wszystkich wzruszen
plomienna nadzieje kocham,
ubieram w przerozne sukienki
w marzen koronkach-chowam.
Zawsze gdzies tam jasnieje,
blyszczy swiatelkiem w dali,
w podziece na szyje jej wieszam
lez szczescia sznur korali.
Upieksza me noce snami,
jawe w dzien obiecujac,
mowie jej-witaj-rano
jedwabne wlosy calujac.
Prowadzi po stromych sciezkach,
gdzie tylko raju bezkresy,
wysyla na teczy kolorach
rozkoszne marzen adresy.
Juz zyc bez niej nie umiem
i na mej wiary opuszkach
jest mym bajkowym ksieciem
i znajdzie mnie-Kopciuszka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.