tam ktoś musi być...
To wszystko
czasem
mnie blokuje.
To wszystko
czasem
mnie przytłacza.
Uparcie sypie
piaskiem po oczach,
dziko się śmieje,
gdy upadam...
To wszystko
czasem
odbiera mi siły,
ktoś podkopuje
mi wiarę
w życie,
podstawia
nogi,
postarza twarz,
tak by
odrzucało
mnie własne
odbicie...
Ktoś tam
w ukryciu
musi siedzieć
i rani ludzi
do upadłego.
To wprost
niemożliwe,
nieracjonalne,
by naraz
tyle działo się
złego...
Tu ktoś
się trudni
sprawianiem
bólu,
za nasze
upadki
ktoś ma
wypłatę.
Ktoś, kto
nigdy
nie odsłoni
twarzy,
bo straciłby
tę posadę...
Tu ktoś ma
za nasze łzy
sporą sumkę
i stawia
przeszkodę
za przeszkodą
gdy widzi,
że coś
ci dobrze idzie,
gdy czuje,
że możesz
coś osiągnąć...
Nie umiem
inaczej
wytłumaczyć
tych
wszystkich
nieszczęść,
klęsk,
chwil zwątpienia.
Ktoś musi
specjalnie
być zatrudniony
żeby poniżać,
niszczyć,
zabierać...
Ktoś tam
w ukryciu
musi siedzieć.
Ktoś tam
w ukryciu
solidnie
pracuje.
Układa plany,
spisuje listy,
z której twarzy
dziś zniknie
uśmiech...
Komentarze (2)
IGUS, dobrze, że wykopałaś ten wiersz.. dawno nie
czytałam czegoś tak ciekawego..
znowu cie czytam chociaz przeciez gustuje w bialych
ale ty jestes wyjatkowa I twoje wiersze tez /
zawierasz w nich tyle szczerosci/ uniwersalne mysli
kobiet / nie m liryki ale jast taka dawka refleksji I
emocji ! Nie Zmienilabym u ciebie ani jednego slowa!
pod zadnym wierszem! / sa swietne I szkoda ze
zniknelas z bejA!