Tam się spotkamy
Wiedżma siedzi na kominie
Nudno mi czas w nocy płynie
Wiatr gna w lesie wraz z elfami
Zło się czai za polami
Myśl o tobie mi została
I nadzieja w sercu mała
Leży róża w krwi kolorze
Spełnij me marzenie BOŻE
Przenieś mnie do tej dziewczyny
Do niebiańskiej jej krainy
Abym przy niej już tam zamilkł
I mój umysł całkiem zanikł
Teraz w okno gałąż stuka
Kot na strychu myszy szuka
Kradnie z głodu myszom zboże
Wszystko zdycha w mej oborze
Mi po rękach krew wciąż spływa
A pod drzwiam demon bywa
Zblirza się ludzka zagłada
Przez góry brnie wroga gromada
Armia z ognia i haosu
Nikt ze strachu nie da głosu
Legion dobra już polega
Wróg na ziemię naszą wbiega
Wiem że spotkam mą jedyną
Ciała giną dusze płyną
Tam spotkają się i nasze
I połączą się na zawsze
Komentarze (1)
Witaj Miedziu... W swoim wierszu ukazujesz wszystkie
uczucia, które skrywasz w sobie... Napisałeś pięknie
wiersz i użyłeś dobranych metafor. Gratulacje... Może
ludzkiej zagładzie towarzyszyć będą wspomnienia po
zaginionych miejscach i wewnętrzne ukryte dusze,
pragnące się wydostać na zewnątrz...