Tamta jesień
sonet dla mojej Żony
tamta jesień, młodość, słodkie szepty i
słowa
wędrówki za ręce, w słońcu, w deszczu
spacery
przez drzew jesiennych złoto-czerwone
szpalery
serc złączonych pieśń, ciepła muzyka
grudniowa
powitania, rozstania, uściski pamiętne
twarze przytulone, ręce nasze splątane
oczy twoje niebieskie, piękne i kochane
usta twoje różane, ciche i namiętne
i tej jesieni także kocham cię jak
kiedyś
i pewnie nawet bardziej i mądrzej niż
wtedy
choć usta we włosach całują siwe skronie
nasza miłość, co się nam zdarzyła, wciąż
płonie
ręce nasze tak ufne rąk drugich szukają
serca nasze gorące wciąż się spotykają
Komentarze (39)
Elegancko.
Pozdrawiam :)
no cudnie o miłości :) pozdrawiam :)
i stało się wzruszyłeś mnie Pozdrawiam serdecznie:))
Jak dla mnie bardzo udany, nostalgią pisany sonet,
bardzo mi się podoba.
Miłego wieczoru życzę:)
rozczuliłeś mnie tym wierszem
pięknie:)
Teraz Januszu na kolano, kwiaty i recytacja,
taka małżeńska odnowa, miłość, adoracja.
Śliczności!
Pozdrawiam :)
Podoba się sonet.
piękny sonet dla żony (o wiernej miłości).