Tamta zima ( z szuflady)
W powietrzu czuć lodowate tchnienie
zimy,
myśli biegną do czasów odległych…
W kaflowym piecu palił się wesoły ogień.
Rozniecony z drzewa, sypał barwnymi
iskrami
z trzaskających polan.
Szczególnie pięknie wyglądało to o
zmierzchu.
Harmonijne połączenie zmroku z odblaskiem
żaru.
Szyby w oknach były błyszczącymi,
niebiesko białymi kryształkami szronu,
tworzącymi cudne obrazy, niezrozumiałe
dla umysłu w swoim pięknie.
Dróżka z domu do studni pokryta lodem,
dla bezpieczeństwa posypywana była
popiołem.
Leśna droga do szkoły (ta krótsza)
niemożliwa do przebycia, z powodu
wielkich zasp srebrzystego puchu.
Promienie słoneczne padające przez gałęzie
sosen,
tworzyły zmieniające się wzory, rzucały
ciemne cienie.
Szpiczaste sosny, z upudrowanymi białym
puchem gałązkami,
skrzypiały wraz z podmuchami wiatru.
W mroźnym powietrzu słychać było,
jakby czarodziejskie dzwonki przy saniach,
parskanie koni, którym z nozdrzy unosiła
się para
nad olśniewająco białymi polami.
Sanie sunęły lekko po gładkiej jak jedwab
drodze,
śnieg skrzypiał i mruczał pod płozami.
Tuż obok drogi, zamarznięta w niewielkiej
rzeczce woda,
była niczym długi sznur pereł i
szafirów,
ciągnący się przez uśpioną łąkę.
Czasami w oddali zakrakała wrona,
oddech ludzi i zwierząt, jak mgła unosił
się w powietrzu.
Po krótkim dniu, purpurowe cienie
zachodzącego słońca,
kładły się na ośnieżone pola i okolicę,
a ponad ciemnymi wierzchołkami drzew
wyłaniała się pierwsza jasna gwiazda.
Kiedyś tam….
Tessa50
"Największe
i najcudowniejsze jest to,
co najprostsze "
Walther Rathenau
Komentarze (43)
Zrobiłaś wspaniały opis przyrodniczych wątków z
dawnych lat.
Gdzież są te nasze zimy z naszego
dzieciństwa.....odeszły tak jak nasze dzieciństwo
,pozostały tylko wspomnienia .A szkoda....
Witaj Tereniu:)
Tak mi się zdaje Tereniu,że takich zim to już raczej
nie będzie.A szkoda:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Niezwykle obrazowo piszesz Tereniu. Twoje teksty prozą
są bardzo poetyckie. Serdeczności:)
BARDZO NA tak
Przeniosłaś mnie w lata dzieciństwa wczesnej młodości
:)wróciły obrazy takie prawdziwe:)prosty opis a jaki
piękny:)pozdrawiam serdecznie:)
Jakoś nie tęsknię za takimi zimami, ale opis jest
przepiękny.
Pozdrawiam serdecznie Tereniu :)
Cudownie opisałaś ten zimowy dzień Tesso. Och, jak ja
takie uwielbiam.
Moc serdeczności posyłam
Piękny wiersz. Doskonale ukazany obraz zimy, takiej z
przed lat.Dziękuję za odwiedziny i piękne słowa
komentarza. Pozdrawiam serdecznie
I pomyśleć , że kiedyś bywały takie zimy, prawdziwe,
ze skrzypiącym śniegiem, dzwonkami u sań, drzewami
pokrytymi białym puchem...
taka zima mogłaby wrócić chociaż na święta:)
Dziękuję za ten przepiękny opis, przywołał wspomnienia
z dzieciństwa:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Co prawda zima nie jest moją ulubioną porą roku, ale w
Twoim wierszu, nabiera ciekawej barwy.
Pozdrawiam serdecznie Tereniu :))
Bardzo ładny, obrazowy nostalgiczny tekst.
Pozdrawiam Tesso :)
tamte wspomnieniowe zimy... wspomina się z nostalgią i
z rozrzewieniem :)
Odczuwalnie, pięknie z ogromną przyjemnością...
:)
Ukłony serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję miło, że Odwiedzasz.
Minione zimy, nawet te najpiękniejsze, nie powrócą.
Cieszmy się, że nadal pozostają w naszej pamięci.
Wspomnienia przywodzą na myśl szczęśliwie przeżyte
chwile. Przed nami kolejna, która zastąpi deszczową
jesień, a jaka będzie to się okaże kiedy swoje zimne
oblicze światu pokaże.
I nie mówmy dzieciom, że zima jest zła, bo one, jak na
zbawienie, na nią czekają.
Teresko, serdecznie pozdrawiam :)