tamtej twarzy już nie noszę...
Tamtej twarzy już nie noszę.
Już mi niepotrzebna.
Jestem teraz nową wersją
swoich przyszłych wcieleń.
Kątem oka z ust twych czytam
smutne słowo- żegnaj,
co przenika w mój krwiobieg.
W serce. W duszę. W szkielet.
Gaszę światło. Drzwi zamykam.
Teraz takie życie.
Doprowadzi mnie do szału
suma twoich milczeń.
Może czasem gdzieś usłyszysz
czyjeś nocne wycie.
To na księżyc będzie patrzeć
oko moje wilcze.
Niepotrzebne będą słowa.
Woda ani dotyk.
Świat omijać będzie co dzień,
jak ofiarę losu.
Zamknę oczy trochę dłużej.
Uschnę gdzieś z tęsknoty.
Będę kochać cię tak mocno
na swój własny sposób.
Komentarze (8)
" doprowadza mnie do szału suma twoich milczeń"
...ucieczka i ignorowanie drugiej osoby boli
najbardziej
Ciekawy wiersz, napisany tak, że fajnie się
czyta.Pozdrowienia:)
Gaszę światło. Drzwi zamykam.
Teraz takie życie.Ucieczka w samotność Wiersz z traumą
ale miłość nie zmieniła twarzy mimo milczenia i braku
pełnej wzajemności Pięknie napisany wzrusza bo prawda
w sercu trwa Dobry Pozdrawiam
ciekawie napisany wiersz, chociaż przesłanie
kontrowersyjne...
Z przyjemnością przeczytałam.Pozdrawiam:)
Podoba mi się, ale smutny:)
Mam nadzieje,ze to tylko piekny wiersz a w zyciu
kochasz ze wzajemnoscia.Pozdrawiam serdecznie.+++
Trudno jest kochać bez wzajemności! Pozdrawiam!