Tamten czas zimowy.
Gdzie są te zimy, tak jak kiedyś,
gdy człowiek cały marzł na kość.
I mimo zmartwień oraz biedy,
cieszył się z tego, kryjąc złość.
Brał ojca buty wysłużone,
przyczepiał łyżwy, wiążąc drutem,
i szedł na górki zaśnieżone,
nie wiedząc o tym, co to smutek.
Albo do lasu gnał gromadnie,
gdzie w białych czapach, drzewa stały.
Walił je nogą, aż śnieg spadnie,
budząc wesołość istot małych.
Lub gra w hokeja, na jeziorze,
który był skuty grubym lodem…
Z czym to porównać ktoś dziś może,
gdy klimat raczy lekkim chłodem.
Bo tak naprawdę kiedyś było,
dobrze że takie mam wspomnienia.
I chociaż łatwiej się nie żyło,
ja tamten czas będę doceniał.
Komentarze (4)
Też pamiętam te czasy i też choć trudniej
się żyło często ciepło je wspominam.
Wiersz bardzo mi sie podoba, jest taki prawdziwy i
ładnie napisany.
Brawo, napisałeś świetny wiersz o tym, co ja też
pamiętam/Bo tak naprawdę kiedyś było,
dobrze że takie mam wspomnienia.
I chociaż łatwiej się nie żyło,
ja tamten czas będę doceniał./ Zostały wspomnienia po
beztroskich latach, i zaspach usypanych pod strzechy!
Ja tam sie ciesze, ze zima nie sroga bo marzne nawet
latem ale ten wiersz jest sliczny i pelen
rozgrzewajacej melancholii
Pięknie! Oj szkoda, że czasy się zmieniają, teraz juz
nic nie jest takie jak kiedyś...