Tanatos
Twarz Twa ponura
Oczy beznamiętnie wygasłe
Boisz się słońca, tak jak ja.
Przyszedłeś tu nocą
Wraz z Tobą chaos
Wypełnia pustkę mych dni...
Czas leci dalej
Rzeki wciąż płyną
Nieustanny krzyk przewierca mą głowę.
Tyś mi pozostał
Tyś jedyny, mój przyjacielu
W ciemnym kącie pokoju...
Boże nie zdejmuj z mych bark tego krzyża
Nie pocieszaj mego serca niepamięcią.
Wolę cierpieć całe życie
Niż zapomnieć i być szczęśliwym.
Wezbrane fale żalu
Porywisty wiatr gniewu
Sieją spustoszenie w mej duszy.
Czas leci dalej
Rzeki wciąż płyną
Oceany krwi kipią.
Nieustanny krzyk
Ten krzyk przewierca mą głowę.
Tyś mi pozostał
Tyś jedyny, mój przyjacielu
W ciemnym kącie pokoju...
Głos Twój chłodny
Słowa kojące niczym woda na pustyni
Lecz litość dla ciebie to zbrodnia.
Przyszedłeś tu nocą
Wraz z Tobą chaos
Wypełnia pustkę mych dni !
Czas leci dalej
Rzeki wciąż płyną
Oceany krwi kipią !
Duszący lęk - niepewność
Sprawia, iż słów mi brak.
Nieustanny krzyk
Ten krzyk przewierca mą głowę.
Tyś mi pozostał
Tyś jedyny, mój przyjacielu
W ciemnym kącie pokoju...
Kruki krążą wokół mnie
Samotność lekiem na ich szpony.
Lecz nie poddam się
Pójdę dalej, gdzie nie sięga wzrok
Razem z Tobą, mój przyjacielu...
Czas leci dalej
Rzeki wciąż płyną
Oceany krwi kipią !
Czas odejść ! Czas przeminąć !
Duszący lęk - niepewność
Już nie przeraża mnie.
Słów mi nie brak, droga prosta !
Nieustanny krzyk
Już nie istnieje ! Tylko cisza i ja !
Bo Tyś mi pozostał
Tyś jedyny, mój przyjacielu
W ciemnym kącie pokoju !
Tanatosie, od dziś podążam za tobą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.