tancerka
pasemka mgły lśnią
na jej chuście
utkanej z czasu
i niezasklepionych ran
oddech boli mniej
gdy nie widać krwi
w oczach dopala się świeca
gasnąca w oparach wspomnień
gdy nadchodzi noc
i podstawia jej nogę
kruche ramiona drżą
lecz wiruje w nieokiełznanym zrywie
potem impreza się kończy
a jej świat umiera
Komentarze (18)
Ładnie i smutno.
Pozdrawiam serdecznie :)
Trzeba moc pracy i wysiłku włożyć, by sukces osiągnąć.
Często piękno, którym się zachwycamy kryje ból i mękę.
Udanego dnia z uśmiechem:)
Bardzo wymownie.
Ech, życie...