Tańcząca nadzieja
Widzę światło
Chodź mrok się poniewiera.
Iskrę życia w sercu,
Lecz śmierć pod nogami
Płonie płomień
Podtrzymywany dobrymi uczynkami,
Chodź ludzi niezłomnych nie brak.
Wszyscy chcą dobroci
Widzianą różnymi oczami
W ciągu dwóch lat ponad sto tysięcy
W jednym kraju ciał węgielnych
W imię wolności, miłości, szacunku i
pokoju
Antyterroryzm paradoksalny.
Sępy jak matki nad dziećmi człowieka
Przeżarte brzuchy
Niedożywionych polityków
A wśród ciemności,
Każda iskra z serca jak złoto
Każde dobro nieocenione
Płomień jak brama
Dokonuje wyboru
By w soplach lodu
Znów zaświeciło światło
I nastał nowy czas"
Komentarze (2)
Piszę to co czuję ale masz rację lepiej się czyta jak
jest podzielony na strofy :)
Witaj na beju.Ja pokażę Ci jak ja bym napisała ten
wiersz.Jest przegadany.I źle mi się czyta gdy jest nie
podzielony na strofy.
Widzę światło
choć mrok się poniewiera.
iskrę życia w sercu,
lecz śmierć pod nogami
Płonie płomyk
podtrzymywany dobrymi uczynkami,
choć ludzi niezłomnych nie brak.
wszyscy chcą dobroci
widzianą różnymi oczami
w ciągu dwóch lat ponad sto tysięcy
w jednym kraju ciał węgielnych
W imię wolności, miłości, szacunku i pokoju
anntyterroryzm paradoksalny.
Sępy jak matki nad dziećmi człowieka
Przeżarte brzuchy
niedożywionych polityków
A wśród ciemności,
każda iskra z serca jak złoto
każde dobro nieocenione
płomień jak brama
dokonuje wyboru
by w soplach lodu
znów zaświeciło światło
i nastał nowy czas"
Gdy skorzystasz z podpowiedzi będzie mi miło.Głos
oddam gdy poprawisz.Pozdrawiam.