Tańczący koliber
zaprosił wiatr
chodź zatańczymy na łące walca
wolę bolero
bardziej zmysłowe
jakbyś mnie wietrze uniósł do światła
tam się inaczej zakręci chiazm
ku zadziwieniu
szczęściem przybrane
popłynie życie w absolut gwiazd
jak w karuzeli
i żaden tancerz mnie nie oszuka
jak drżący Filon zaśnie na piersi
lecz zanim zaśnie
zaśpiewa różo
i naszyjnikiem dłonie okręci
i twarz zanurzy w jedwab pachnący
lub jak koliber w szczodrych brylantach
w muzycznych fibrach
pod mapą nieba rozbudzi słońce
nasze bolero na końcu świata
Komentarze (7)
Zatańczmy razem tak zwiewnie jak w tym wierszu,
zatańczmy.... Bo zatańczysz ze mną, prawda?
To powyżej to taka moja dygresja :P
Pięknie tańczysz...
mewa nad morzem, kolibrem na pustyni, orlem wsrod
turni, lec
Binia znakomicie to ujęła - rozsmakowuję się w Twoich
wierszach, chłonę je całą sobą
ciekawy wiersz i mily nastrojowy klimat
Wiersz który rozbudza wyobraznie a ja bardzo lubie
bolero.
Wiesz rozsmakowuję się w Twoich wierszach pełnych
niebanalnych określeń wywołujących inwersję sposobu
patrzenia na rzeczywistość.
Chcialabym abys wiedziala , ze bylam, tanczylam , a
potem po piersi splywaly krople czerwonego wina , ,
dloni nie dalam zakrecic ... jak zwykle czar-mary
...Uwielbiam ten klimat ach..!!.. BB