Taniec
Bo ja umieram w twoich ramionach
Gdy tak w ramionach zamknęłaś barwy
galaktyk
Gdy tak w oddechu przyjęłaś me rzewne
wezwanie
Wpatrzeni w niebo czekamy na taniec
Ukradkiem strwożeni, bo zaczyna świtać
Już rosa się srebrzy, łzy nocy rozkwita
Żegnaliśmy się, już trzeba się witać
Niecierpliwie wpatrując w godziny mchu
Krzewostanu
Godziny świtu zamknęły twe wróżki
Minuty zmierzchu zepsuły magnolie
I nie ma już nut utkanych w czas
przeszłych
I nie ma wzruszeń nad grobem
Schowanych, skulonych dwa metry pod
ziemią
Nie ma Oriona, na niebie siedzi
Wbity wyrokiem, na Ziemię nie patrzy
I smętnym wzrokiem szukają oboje
Miejsca na wieczne, zamglone czuwanie
Miejsca na dżdżysty, zraniony taniec
Komentarze (8)
znowu tak, że serce skacze:) pozdrawiam i gratuluję:)
piękna poezja To jest wiersz:)
płynny, cudowny. /-nigdy nie preferowałam rymowanych
wierszy, ale ten mnie nader zachwycił
piękny wiersz i coś w nim magicznego
jest....pozdrawiam
Najlepszy wiersz jaki dziś przeczytałam!
Taniec pomiędzy galaktykami... ciekawa sprawa:)...
Pozdrawiam:)
Galaktyczna miłość. Moja też czasami unosiła mnie do
nieba ale nigdy do gwiazd. Ciekawie ja wyraziłeś.
Pozdrawiam:)
"żegnaliśmy się, już trzeba się witać." :) +