Taniec zmysłów
Twoja ręka wędruje po moim nagim ciele.
Pytasz, czy się boję.
Czego mam się bać? Przecież jesteś przy
mnie.
Uśmiechasz się figlarnie i całujesz moją
dłoń.
Przysuwasz się bliżej.
Nim zetkną się nasze usta, szepczesz:
Jesteś moja.
Nie pytam, co przez to rozumiesz.
Tonę w Twoim zapachu.
Próbuję zapamietać twój smak.
Teraz,w tym pokoju,
Chcę dać ci siebie.
Zamykam oczy.
Czuję, jak rozkosz podniecenia ogarnia moje
członki.
Nasz oddech jest co raz płytszy.
Powietrze staje się gęstsze,
Wibruje wokół nas.
Pokój jest co raz ciemniejszy,
Cienie tanczą na ścianie
W rytm muzyki naszych ciał.
Nie przestawaj...
Chcę nasycić Tobą moje zmysły.
Chcę czuć przyjemne dreszcze Twoich
pocałunków.
Zatańcz ze mną jeszcze raz.
W tym pokoju,
W tą ciemną, głuchą noc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.