TARŁO LESZCZY
Kobieta po przejściach mężczyzna z
długami
kiedy się spotkali rządzą zapałali
Miłość ich dopadła zwarli swoje kleszcze
niczym jak na tarle dwa splecione
leszcze.
Na nic, że kobieta niejako po
przejściach
gdy chemia zadziała impas ten bez
wyjścia
I nie ma znaczenia jakie on ma długi:
Żonę, trójkę dzieci a w pamięci luki.
Tak to się złapali, tak to się zbliżyli
nie będąc w rozłące ani jednej chwili
Wszędzie się kochali, nocą pod gwiazdami
na miedzy i w zbożu pomiędzy chabrami.
Uczucie płonęło jako dwie pochodnie
gorące, namiętne aż nadto swawolne
W tym zauroczeniu trwali tak bez końca
kiedyś był początek a nie widać końca.
I wtedy żar uczuć wypłowiał na wietrze
każdy w swoją stronę odpłynęły leszcze
Jej niesmak pozostał pomiędzy wierszami
on teraz w oddali za Antypodami.
Morał z tarła leszczy płynie oto taki :
Leszcz ościstą rybą i w smaku nijaki.
Komentarze (8)
Bardzo dobry wiersz a morał super .
Taki jest już urok leszcza co nawet kobietę źle
dopieszcza - z humorem napisana bajka:)
jakbyś napisał o piraniach albo szupakach...to puenta
może niosłaby optymizm albo powiałoby grozą...tak czy
siak wiersz znakomity:)
I co pan panie zrobisz, nic pan panie nie zrobisz
miłość rządzi się swoimi prawami.
Świetnie napisany i morał bezbłędny :)
pozdrawiam - hodowca przebisniegów ;)
...można doprawić do smaku,ale te grube ryby...są
smaczniejsze...
Znakomicie! Leszcza, dopiero gdy stanie się rybą
grubą, można konsumować go w pełnej ostrożności, bez
narażania się na niebezpieczne szpilkowate ości.