Taśmy prawdy XXXVII i inne...
"Taśmy prawdy XXXVII i inne
podsłuchy".*
09.09.2018r. niedziela 11:19:00
Taśma prawdy XXXVII
-Panie pośle jak Pan żyje?
-Proszę sprecyzować pytanie i/lub poproszę
o inny zestaw pytań.
-Czy żyje Pan modnie, czy godnie?
-Droga Pani, żyję na diecie, więc żyję
modnie. W głosowaniu raczej się wstrzymuję,
więc żyję godnie.
-A, czy myśli Pan, że takie Pana życie
odpowiada Pana wyborcą?
-Nie mam bladego pojęcia, przecież nie znam
mych wyborców.
Rozmowa przed zaprzysiężeniem posła
-Mam tutaj taki formularz, pyta, czy jest
Pan niekompetentnym osłem.
-Nie proszę Pani, jestem niekompletnym
posłem.
-Oj to przepraszam, a czego Panu brakuje do
kompletu.
-Na początek to diety.
-No tak spodziewałam się tego po Panu. Ta
marynareczka lekko przyciasna.
-Oj droga Pani jeżeli chodzi o marynarkę to
jest to najnowszy szyk mody.
-Rozumiem, a mogę poprosić jeszcze Pana
godność do raportu.
-Słuchaj kobieto nie słyszałaś o RODO.
-Panie, prawie osle, znaczy się pośle jest
Pan nowy w branży, jest Pan nieskazitelny i
nie jest jeszcze Pan aferzystą. Stąd nie
poznałam.
-Uhu
-To w takim razie zanotowałam i jestem
zaszczycona, że miałam zaszczyt rozmawiać z
słynnym RODO w własnej osobie.
Po zaprzysiężeniu posła
-Panie pośle, wybrali Pana na posła,
zaprzysiągł się Pan i proszę powiedzieć w
czym najbardziej będzie Pan nam służyć.
-Niech Pani posłucha, to, że mnie wybrali
to nie znaczy, że zaraz mam im służyć.
Proszę mnie nie traktować zaraz za
pucybuta.
-Panie pośle proszę się nie obrażać
chciałam zapytać jaką będzie Pan pełnić
rolę.
-Tego już dość, z Panią już nie rozmawiam.
Pani mnie traktuje jako PGR-owca*, a ja w
ogóle nie z tej partii.
-Panie pośle zapytam jeszcze raz i wyjśnię.
Mam na myśli kim Pan będzie dla narodu.
Mówiąc o roli miałam na myśli taką
aktorską, kim Pan będzie na scenie
politycznej.
-Ja nie mam zamiaru nikogo grać, mam zamiar
zawsze tak jak teraz być sobą.
-Czyli jaki Pan jest?
-Na pewno nie jestem chamski. I na pewno
będę wiedzieć kiedy ze sceny zejść.
-Piękna deklaracja, trzymam Pana za słowo.
Oby to nie były słowa rzucone na wiatr.
-Jeszcze jakieś pytania. Muszę iść, bo żona
mówiła bym nie zapomniał dziś o diecie.
-O, jest Pan na diecie?
-Od dziś aż do emerytury tak.
*Autor nie ma na myśli kogokolwiek obrażać,
proszę podejść z dystansem.
Przed Pałacem Prezydenckim
-Panie redaktorze głupie pytanie, jak
doszedłem do tego. Proszę pamiętać, że
sprawa się przedawniła.
Nietypowy strajk
-Dlaczego te wilki stoją na stołach, a owca
swobodnie idzie z listem/petycją w
ustach?
-Oni strajkują
-Przeciwko komu?
-Raczej przeciwko komu.
-Czyli?
-Przeciw pożeraniu niewinnych.
Wcale nie prześmiewczo
-Jeżeli na monitorze Twojego laptopa pokaże
się brak sygnału. to, co to znaczy?
-Nie wiem
-A ja wiem.
-A powiesz co?
-Powiem, weź i poszukaj rozwiązania w
Ewangelii.
-Ale jak, przecież mam brak sygnału.
-Weź Ty lamusie nawet się nie przyznawaj,
że masz jedno tego typu urządzenie
elektryczne w domu.
O pewnym księdzu
-Mamo, mamo, a dlaczego ten Pan klęczy?
-Synu to jest ksiądz.
-Mamo, mamo, a dlaczego ten ksiądz
klęczy?
-Synu, najprawdopodobniej modli się i szuka
wytchnienia.
-Mamo, mamo, a dlaczego tego nie robi na
miękim dywanie?
-Synu, bo robi to na klęczniku.
-Mamo, mamo, ale ten klęcznik jest twardy i
kanciasty.
Synu, dla tego Pana to jest jego zestaw
wypoczynkowy.
-Mamo, mamo, ten Pan to nie Pan, to
ksiądz.
Rozmowa dwóch krasnali
(Idą przez las, pada deszcz, więc siadają
pod muchomorem)
-Wiesz ja sam już nie wiem, czy my
istniejemy, czy to bajka.
-Mam Cię uszczypnąć, byś poznał
odpowiedź?
-Ale nie teraz.
-Dlaczego?
-No, bo te grzyby na pewno mają na nas
jakieś negatywne oddziaływanie.
Przed teatrem
-Mamo, tam pisze szyld Upały jak za Gierka.
Tu na dworze już jest wystarczająco ciepło,
ja nie chcę iść do teatru na te upały. Ja
chcę iść na lody.
-Synu, to tylko hasło reklamowe. Tam będą
wygodne fotele, klimatyzowana sala, będzie
popcorn, cocacola, będą chipsy i
paluszki.
-E, mamo, to w tym teatrze jest tak jak w
kinie. Wolę iść na lody.
-Synu, tam też będzie wata cukrowa.
-O, mamo, a co to?
-No widzisz synu, to są bardzo dobre
rzeczy. Musisz iść, a poznasz co to.
-Dobrze idę, ale mamo tych lodów dziś Ci
nie odpuszczę.
Stoi biznesmen przed babcią toaletową
-Szanowana Pani, czy ja mogę prosić o
fakturę?
-Tak, a czy może być wypisana ręcznie na
papieże velvet?**
-Może być, aczkolwiek zawsze wolałem wziąć
z mola**.
**Autor nie lokuje produktu. Autor nie
czerpie korzyści majątkowych z podania
nazwy firmy.
Mówi wilk do zajączka w ZOO
-Zajączku nie wierz tym, którzy mówią
Tobie, że chcą Cię zjeść, to są
faszyści!***
***Autor nie ma zamiaru obrażać tych, co
lubią zjeść sobie zająca lub królika.
*Autor nie miał zamiaru nikogo urazić.
Serdecznie dziękuję i zapraszam ponownie :)
Komentarze (12)
Jeśli w błędzie jest omyłka, może być właściwie
wszystko w porządku. Sporo się dzieje.
Amorku, wróć do wierszy.
Witaj,
faktem jest, że oprócz minięcia się z ortografią coś
zamieszałeś - aż trudno stwierdzić co...
Z pozdrowieniami.
Lektura tekstu wywołała uśmiech politowania.
Z przyjemnością czytam.
Pozdrawiam serdecznie.
Usmiech nie schodzil mi z twarzy podczas czytania:))
Najbardziej podobały mi się satyry na posłów.
Dieta, to tylko część dochodów. W Niemczech np. Prawie
że nie płacą podatków. Burmistrz małego miasteczka ma
prawo po dwóch kadencjach do dodatkowych świadczeń
emerytalnych gdy osiągnie ten wiek. Itd, itp.
Za komuny w Polsce było podobnie.
Pozdrawiam serdecznie Łukaszu. :)
Amorku, no widzę, że dochodzisz do siebie, a sprawy
finansowe, jakos tam dobrze sie potoczyły.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
Fajne Amorku rozmyślania. A dzieci nieraz mogą
wyprowadzić z równowagi.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Amorku za dawkę uśmiechu. Trzymam kciuki za
Ciebie. :)
Super ... Ty zawsze masz dobre pomysły przyjacielu ...
Amorku za poczucie humoru dziękuje, znaczy że
kryzys fakturowy masz już za sobą. To mnie cieszy
teraz pomaleńku łap równowagę.
Trzymaj się.