Tato nie pij!
Pada głośny deszcz,
żywopłot tuli liście swe.
Ktoś wężykiem jedzie.
Płacze, krzyczy, woła mnie?
To moja część krwi,
nie mam złości egoistki.
Jak pomóc, gdy wczorajszy?
Dzień za dniem stan pijacki,
odrzuca pomocne dłonie,
tylko zapala nowe pochodnie...
Gasną, jak nadzieja na nietkniętną
butelkę!
Jak Ci ojcze pomóc, gdy staczasz się?
Wytrzeźwiejesz, czy uderzysz mnie?!
K.C.
autor
BiałaCzarownica
Dodano: 2011-06-17 12:27:40
Ten wiersz przeczytano 667 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Bardzo ciężko zająć głos na temat takiej rodzinnej
sytuacji gdzie ojciec miast dbać o swój dom przepija
swoją rodzinę i szykuje dzieciom i żonie to co
najgorsze i co może stać się dramatem rodzinnym,
współczuć nie wystarczy, ale rada by starać się go
odciągnąć od alkoholu za wszelką cenę nim będzie za
późno. Łatwo radzić - wiem, ale poddaje myśl...puki
żyje próbować, aby swego życia nie zmarnować.
Pozdrawiam
Bardzo smutne jest życie dzieci gdy w rodzinie wódka
jest najważniejsza. Mimo najszczerszych chęci nie są w
stanie pomóc ojcu o ile on sam nie zechce jej przyjąć
i się leczyć, pozdrawiam.
Bardzo mnie poruszył! Dzieci wychodzą na tym
najgorzej. Pozdrawiam!
Poruszyłaś ważny problem alkoholizmu w
społeczeństwie.Znam przykłady z życia.Smutne lecz
prawdziwe najbardziej zawsze cierpią dzieci.
trudno pomóc komuś, kto nie chce tej pomocy przyjąć...
Ty nie pomozesz gdy sam nie zechce
Krzyk wiersza ma głęboką przyczynę Tragizm nie tylko
osoby uzależnionej bo to staczanie się po równi
pochyłej całej rodziny- gdzie agresja i w końcu tylko
pęd do następnej butelki i zniszczenie uczuć Żywe
słowo pod rozwagę pilną- jak zatrzymać chorobę Czy
przywróci się miłość? Serdeczności:)
Zadne slowa cie nie pociesza. Rozwiazania musisz
szukac w swoim sercu.
Pozdrawiam cieplutko.
To duży problem,współczuję.Pozdrawiam:)