tau ceti
mam do dyspozycji konstelacje
zapis ciągu
równego dalszym odkryciom
małe spustoszenie na dyskach skroni
nakłania do gestów astralnych
w stylu Galileo
czytam o Orionie widocznym
na zachodzie od strony
osiedlowego sanitarium
kropelkowanie gwiazd
jest mi znane od dzieciństwa
kiedy obudzone w snach mity
o wyjątkowych cechach
zatapiały armadę
niegodziwych sputników
znikam na krańcu widma
napełniając się widokiem
gwiazdozbioru wieloryba
usypiałem w tysiącu drżeń
po wielkim wybuchu
dalej biegnie tylko opar
milczący wokół własnej osi
daleko od ziemi i stacji badawczych
przyrodni brat omikronu
nigdy nie gasnący kandelabr
wysłany z misją
do nadpobudliwych istot
zmęczonych cyklem wirtualnych
poranków i zamyślonych wieczorów
od 12 lat nie czułem tyle siły
ktoś za mnie odesłał butelkę
z wiadomością by chwilę później
wyśpiewać wspólnie wszystkie
nie znane dotąd astropsalmy
Komentarze (3)
W takich powiem "specyficznych " wierszach trzeba się
lubować, choć jest ciekawy, przyznam...
Tak naprawde nie chciało mi sie pzreczytac nawet do
końca... nie w moim typie - ale może i dobry
wiersz,nie jestem krytykiem.
Bardzo dobry wiersz. Popraw tylko literówkę - "wielim
wybuchu".