Teatr cieni
W świetle latarni cień chwiejny, krzywy
dąży za krokiem.Krawędź, ściana, mrok
znów do krawędzi, granicy życia
pisk opon, krzyk.Jak chodzisz pijaczko!
Prosto do celu, całodobowy
z mroku do światła, cel już w zasięgu
z cieniem pod okiem, z butelką w ręku.
Szczęście w nieszczęciu.
Cień swej młodości.
Kobieto, dziś dzień matki.
Komentarze (21)
Bardzo smutny wiersz, ale pokazuje prawdę..na
dzisiejszy świat...alkoholizm...
świetna pointa!! zresztą jak wiersz,świetny kawałek
poezji,pozdrawiam :)
Może gdyby taka przeczytała Twój wiersz...
bardzo dobry przekaz...niestety i tak bywa
wchodzimy na wyzszy poziom - milo ogladac cie z lotu
ptaka - pogruchotal kosci - ale przyjemny to byl bol -
Z. kosmiczne szczere pozdro i oby wiecej - bo
niedostatek na portalu ...
Wiersz wymowny... Tragiczne takie życie lecz wyboru
każdy sam dokonuje...
...wszędzie są wyjątki, ale i takie mamy są kochane
przez swoje dzieci, które czekają na cud...że
doczekają czasu kiedy mama będzie trzeźwa...
Zrobił na mnie wrażenie.
Taki dzień nie pomoże, potrzebny większy wstrząs.
Niestety są i takie, które nie rozumieją czym jest
macierzyństwo i to jest straszne.
bardzo wyrazisty wiersz...pozdrawiam
smutny ale z życia wzięty widok -a co z dziećmi -dziś
czytałam "nie złożę życzeń nie zaniosę kwiatów" to
było o jednej z nich tych którym nałóg przesłonił
świat -pozdrawiam
Warto było zajrzeć... poruszył i taki miał chyba cel.
świetnie-warto było przeczytać..
świetne!! pozdrawiam