Teatr zakazanych gier
sen do mnie krzyczy
czas już wstać
a cisza szepcze
by już przestać grać
koło się toczy
ostrza wbijają
pamięć ulatuje
blizny pozostają
kości raz rzucone
kości zagubione
końca jasna księga
dusza zatracona
zioła i olejki
karta trzecie oko
lepiej się zatrzymaj
bo ktoś liczy kroki
podnieś powieki
idź w stronę światła
w przeciwnym razie
twoje oczy zgasną
magia dobra partia
nie dla Ciebie zaś
raz Cię znienawidzi coś
co dobrze znasz
psycho psycho
tańczę
psycho psycho
śpiewam
psycho mruczę
psycho wrzeszczę
psychodelię rozsiewam
byłam
jestem
lecz nie będę
skończyl się ten akt
spalono teatr
spalono aktorów
zawarłam z nicością pakt
Komentarze (2)
Ciekawy. reszta u LittleRedRose.
Pozdrawiam
Musisz się jeszcze wiele nauczyć. Tytuł to metafora
dopełniaczowa, bardzo słaba, zniechęca do czytania
zamiast intrygować. Wprowadzasz niepotrzebne inwersje
by wywołać rym, rymy są proste, gramatyczne, nie
powinnaś rymować tych samych części mowy, bo wychodzi
to nieciekawie i przewidywalnie. wstać - grać czy
wbijają - pozostają nikogo nie zaskoczą. Życzę dobrych
wierszy.