Teatr życia
...jako że dziś idę do Teatru....
w teatrze życia
kurtyna poszła w górę
para kochanków
krząta się po scenie
pragną miłości
czekają spełnienia
ona zapomniała tekstu
on tak pragnie słów
w drugim akcie nie przyszedł
- czy to koniec miłości ?
- reżyser zdecyduje…
kurtyna opada
on też bije brawo
lecz już jako widz
tego przedstawienia
..a idę do Teatru "Sabat", M. Potockiej...
autor
yamCito
Dodano: 2007-12-15 13:00:20
Ten wiersz przeczytano 585 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Wiersz całkiem nie w Twoim stylu..... smutny
Ryszardzie kazde z nas ma swoj teatr i swoje role
;)...zycze milej zabawy..z usmiechem:)
Bywa i tak,że na niektóre decyzje nie mamy wpływu+
Miłość w teatrze, miłość na secnie, wszak życie to
teatry są dwa. Pieknie pokazałaś dymamikę miłośc.
Pozdrawiam
Przebieg spektaklu zależy od reżysera... a aktorzy
sprawiają wrażenie, że sami decydują o wszystkim. Jak
w życiu...
wszyscy jesteśmy aktorami życia. Zanim kurtyna
opadnie, dobrze czasem usłyszeć oklaski.
teatr życia..też gram rolę swoją, rólkę hihihi nawet
mi wychodzi, nie potrzebny sufler
baw się dobrze
nieraz ludzie robią teatr z życia wzajemnie Dobra
refleksja gdy ktoś klaszcze bez sumienia Bardzo
głęboki w sensie wiersz Wyrazy uznania
Chwalipięta z Pana ;) Ale wiersz ciekawy.
Piekny wiersz i to przesłanie ze czasami taniec w
parze konczy sie samotnym tangiem miłosci ktore drwi z
nas i naszej samotnosci
No to Ci zwyczajnie zazdroszczę, opisz później to co
ujrzysz i przeżyjesz.