Teatrzyk...
Najzwyczajniej
i poważnie,
ochota znaki śle,
na zabawę
ze słowem,
mój współczesny,
niewinny,
teatrzyk niepokojących się już serc.
Poprzekręcać
i motać,
zaszyfrować idee,
użyć jedynej
w świecie,
potężnej,
zwykle
raniącej broni.
Język tego nie wyrazi,
atrament jedynie,
przez zwierciadło
poczujesz,
co na sercu
i duszy.
I tak zbliża się
zawsze
niemal co chwilę
swoboda sztuki
mój własny czas wiersza.
Komentarze (1)
Jest w twym wierszu coś co mnie
zaczarowało,prostota,lekkość dobrze się czyta