Teatrzyk o (nie)spełnionym...
"Teatrzyk o (nie)spełnionym poecie i jego
podstępnej żonie"
- Chodź do łóżka! - prosi żona -
Cała jestem rozpalona!
Marzy mi się tet a tet…
- Czekaj, właśnie kończę wiersz,
a ty zawsze masz w nawyku
mnie rozpraszać. Erotyku
nie sfinalizuję, gdy ty
chcesz stosować stare chwyty!
- Chodź do łóżka! Dam ci… koncept -
a wiersz będzie niczym wrzątek.
Aż Erato w pąsach stanie!
Już nie klikaj - zrzuć ubranie.
Ja ci onomatopeję
(regularną!) wnet zapieję.
Zamiast co noc rymy klikać,
mógłbyś trochę w niej pobzzzykać,
achnąć, ochnąć, nim ochłoniesz
przy swej kreatywnej żonie.
Mąż podrapał się za uchem:
- No tom sobie wybrał! Sztukę!
Za cóż ja - poeta, cierpię
niczym zasępiony Werter?!
Westchnął trzykroć, dwakroć stęknął -
bo się w bólach rodzi piękno (?!)
Komentarze (52)
No to przydałam się do czegoś, hurrrrra;)
DOBREGO DNIA:)
Beatka, dzięki ;) Jak dotąd nikt poza Tobą tego
tetryka nie zauważył :P Już poprawiłam ;)
Elenka, tojuż na chrzciny się szykuję ;)
Ewa, no trochę mam ;)
Świetna ironia Elu, czasem poezja życia i wiersz
wykluczają się wzajemnie;)
Tetrzyk ma być czy teatrzyk?
Pozdrawiam:)
:)))a ja tak długo stękam, to chyba w końcu Coś się
urodzi...:))))
masz fantazję:)) super
Januszku ...:))))
I ja dziękuję za rymowane dialogowanie, miło było
pogawędzić :)
Dobrej nocy - bez zmartwien o kapustę, sałatę... etc
:)
jeśli chemia wchodzi w rolę
to płody z biedronki wolę:
bo przynajmniej gdy stosuję
bezpośrednio się nie truję
dzięki
wraz z życzeniami miłych snów zamiast paciorka
wierszyk zmów:
http://www.wiersze.juniora.pl/brzechwa/brzechwa_l03.ht
ml
Januszek -
"zasiać marchew? czy kapustę?"
chcesz intraty? więc kapucha!
sadź, by zebrać plony w jesień.
lecz uważaj na szkodniki -
też ją lubią - stosuj chemię.
bo gdy chemii niedostatek,
diabli wezmą plon, intratę,
no i spółka zagrożona
(tak mówiła mi uczona,
która w zagadnieniu chemii
wiedzę miała niepoślednią).
a gdy spółka działa gites,
i z ugoru jest użytek -
można pozapełniać wiersze
nawet w podatkowej księdze -
o aktywach i pasywach...,
o rosnących zysku krzywych.
nagadała się jaskółka,
że przydatna bywa spółka :)
"może zyski da uprawa"?
lata chude są bądź tłuste
doradź więc co wybrać potem:
/bym nie strzelił se głupotę/
zasiać marchew? czy kapustę?
i jak się podzielić plonem
górę sobie czy korzonki?
jaskółki mówiły ... mrzonki
spółka musi być z fasonem!
doradź!
czekam.
jak obstawiać?
Wyrzuć peta, karl,
no chyba, że żal. :)
tobie chce się tet a tet, a mnie w usta parzy pet.
Pozdrawiam serdecznie
Marcepani, to ja dziękuję, że mogłam Cię "usmiechnąć"
:) To najfajniejsza nagroda za wersety :)
Januszku -
Ty tak pola nie oddawaj -
może zyski da uprawa.
Daj jej procent od intraty,
zasób wiedzy też bogaty,
jak od VATu się wywinąć.
Porozmawiaj z tą dziewczyną -
wyłuszcz biznesplan i społem...
i w alkowie, i na polu :)