.............TęCza...........
Boję się...
Czasem naprawdę boję sie postawić kolejny
krok.
Zagubiona...
Błądzę w deszczu,
Spaceruję pośród morskich fal..
Czekam na tęczę...
Staję na końcu drewnianego pomostu i pytam
się..was
Dlaczego?
Dlaczego moja droga do szczęścia jest
cierniem osadzona?
Dlaczego jest taka długa i kręta?
Dlaczego nie wiem
gdzie iść ?
jak iść ?
czy iść ?
Ten strach...zabija mnie powoli..
Nagle morze ucichło...cichutko
zasnęło....przestało z wiatrem kłócić się
niebo....
I zobaczyłam ...tęczę....
I tak nagle pojawiłeś się Ty...
Jak kwiatek,który wychyla główkę z białego
puchu wczesną wiosną..
Jak Słonko..
Proszę pomóż mi odnaleźć nową...lepszą
drogę.
dla...."nieznajomego":)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.