Tęcza życia
„Bajeczna tęcza drogą mego życia
Rozpostarta na wszelakie horyzonty
Poczęta z małego źródła, wypływającego z
ukrycia
Spadająca w oceaniczne prądy.
Jej barwne kolory stanowią firmamenty
losu
Nie odpartego wroga naszych pokoleń
Nie wiadomo nigdy kiedy szykuje się do
ciosu
Oznaką ataku jest głos rozpaczliwych
skomleń.
Tylko wyjątkowe osoby wkraczają na ścieżkę
mej tęczy
Bo o wspólnych siłach dwojga kochanków
Śmielej można kroczyć po kolorowej
obręczy
Trzymając się za ręce, darząc usta mocą
pocałunków.
Po okresie samotnego błądzenia
Niespodziewanie Twoje stopy postawiły
krok
Na mej drodze wśród błękitnego
sklepienia
Razem powitaliśmy Nowy Rok.
Razem lecz na razie tylko na jedną noc
Los znów się mną bawił
Gaśnie tęczy magiczna moc
Brak mi sił bym sam mu się postawił.
Zanika chwila szczęściem wypełniona
Dlaczego odchodzisz nie podejmując
wyzwania
Czy wieczna samotność jest mi przeznaczona
Nikt nie odwzajemnia mojego kochania.
Pozwól mi być Twym aniołem
Rozpościerającym swe skrzydła w Twojej
obronie
Podążaj dalej ze mną niebiańskim padołem
Po tęczy półokrągłym łonie.
Mój aniele stróżu zniszcz losu legiony
Nie chcę tracić bliskich mi osób
Wzywam was na pomoc wszechświata
Napoleony
Ochrońcie nas na wszelaki sposób.
O mała nimfo leśna, od Ciebie dużo
zależy
Przejrzyj wreszcie na swe śliczne oczy
Nie stawaj na drodze mego szczęścia, w
Twoich rękach ono leży
Pamiętaj, że nasza przyjaźń wiecznie się
toczy.
Wiecznie będziesz kroczyła po tęczy
mojej
Każde Twoje wołanie usłyszę
Każde rozpaczliwe szlochanie duszy
Twojej
Odnajdę Cię i płacz serca uciszę.”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.