Tęczowe POCAŁUNKI
pocałunki rankiem, tęczowe rumaki
pospadały z niebios w rozmarzone światy
i nuty różowe chórami w powietrze
popłyną z oddechem gdziekolwiek dziś
jestem
(i kiedyś zaginę od nadmiaru wrażeń)
namiętnie szalone, roztańczone walcem
przypięły skrzydełka motylom do lotu
wirują w przestrzeniach jak duszki
zalotnie
dzwonkami rozdzwonią w niedalekim niebie
że w Twoich w ramionach wypływam na
głębię
i oczy przymrużam, bo sercem całujesz
i słoneczne światy tęczowo malujesz
próbuję rozsypać swe szczęście w tym
tańcu
policzę muśnięcia jak kwiatki w różańcu
wypełnione garście w niebo tak podrzucę
by chciały rumaki ze słońcem powrócić
***
8 czerwca 2007 godz. 18, 59
Komentarze (4)
Tęczowe pocałunki, te rumaki pędzące za szczęściem i
miłością. Wiersz bajecznie piękny rymy doskonałe.....
klimat bardzo lekki. Fajny wiersz.
Te rumaki, co rano wyruszają w drogę...gdy zabłysną
szczęściem, sa lekkie...zwiewne...takie jak
motylki..takie jak pocałunki...
radosny, rozdzwoniony i pachnący pocałunkami wiersz.
Ładnie rymujesz!