Tego maja... (sestyna)
Tego maja znowu spadały kasztany.
Gdy szedłem do parku, twarz mnie mocno
piekła.
Tak po prawdzie mówiąc - złamałem
zasady,
bo nie powinienem snów z rozsądkiem
mieszać.
Lecz marzenia nocne jawie były wierne
i wbrew rozumowi wyrwało się serce.
Przyśpieszyłem kroku, przyśpieszyło
serce.
Mogłem zauważyć, że wszystkie kasztany
kolcami pokryte - róż bliźniaki wierne -
sprowadzą niebawem na mnie duchy piekła,
które w gęstej smole zaczną grzechy
mieszać,
aż powstałe kwasy pochłoną zasady.
Jestem przecież typem nieśmiałym z zasady
-
takim, co to skrywa zbyt narwane serce.
Wolałem herbatę w samotności mieszać,
niż zbierać w alejkach dojrzałe
kasztany.
Babka, co najwyżej w prodiżu się piekła
-
a za towarzysza miałem psisko wierne.
Idąc, rozmyślałem, gdzie te panny wierne
znające od zawsze najtrwalsze zasady.
Czy ta nie zgotuje kolejnego piekła?
Czy wytrzyma próbę głupio ufne serce?
W przyszłości nie muszą kaleczyć kasztany
-
wystarczy proporcje odpowiednio mieszać.
Miłość - jak narkotyk - umie w głowie
mieszać;
pójdą w zapomnienie z baśni motta
wierne.
Nie mam białych koni - mogą być
kasztany?
Jeśli chcesz, to księciem zostanę z
zasady.
Ważne, byś dostrzegła nie portfel a serce
-
ofiarując niebo, zamiast dróg do piekła.
Jednak miałem rację - najłatwiej do
piekła
dotrzeć w naiwności. Jak złudzenia
mieszać
z nadzieją - wskazałaś, wystawiając
serce
dziś na pośmiewisko. Smutki były wierne
szepcąc wniebogłosy: doceniaj zasady
i nie czekaj znowu, aż spadną kasztany.
Ona z innym piekła nazajutrz kasztany.
Łatwo było mieszać, widząc nagie serce -
w bezbronności wierne, znające zasady.
Komentarze (14)
Podoba się, mimo powtórzeń;)
Margarett... dziękuję ślicznie :)
Sławomir... sestyna opiera się na powtórzeniach
sześciu wybranych słów na końcach wersów. :) Dziękuję
za komentarz :)
Niezły wiersz. Ale za dużo powtórzeń słowa „kasztany”.
Nie powinno się rymować z tym samym słowem, u Ciebie:
kasztany -
wystarczy proporcje odpowiednio mieszać.
Miłość - jak narkotyk - umie w głowie mieszać;
Jeżeli nie chodziło o rym, to jest to rażące
powtórzenie wyrazu.
Mimo wszystko, bo wiersz mi się podoba – głosuję. :)
Wspaniały wiersz. Mistrzostwo świata. Ech ,a okropna
nieśmiałość, która pojawiała się zawsze w najmniej
oczekiwanej porze;) Niestety ten świat został
stworzony nie tylko dla zuchwałych i nieustraszonych,
głośnych i asertywnych, ale jest na nim też miejsce
również dla nieśmiałych, cichych, dziwacznych i
upartych.
Pozdrawiam serdecznie ;)
Dziękuję ciepło za czytanie i komentarze. :)
/Babka, co najwyżej w prodiżu się piekła/-
mistrzostwo! :)
Gdzież tacy mężczyźni, ach gdzie? ;)
W wierszach na pewno...:)
Pozdrawiam z wielkim podobaniem! :)
bardzo dobry niewiele takich wierszy na tym portalu -
beju - gratuluję :-)
pozdrawiam
:)
Pozdrawiam :)
Ciesząsię. Bywaj! - na beju.Nie pisze się a zwlaszca
nie publikuje dla jednostki - chyba, ze jest się
zakochanym. Bywaj częsciej - powinieneś znależć
satysfakcję. Ja do Ciebie będę zaglądał.
Pozdro:)
Oto ja, Wiktorze. :) Dziękuję za komentarz :)
Zagłosowalem na Autora:)
Mariuszu! - czy się nie mylę? - to T? - to naprwdę TY?
- musisz być na Portalu od niedawna, sądze po
piorkach. sestyna - to trudna forma - zupelnie po za
moimi możlwościami.
Serdeczności:)
Wiersz nieco przerasta moje umiejetności skupienia.
Pamiętam , ze kiedyś - gdzie indzij - także mialem ten
klopot z tym twoim utworem.