Tego mam sporo
Gdy mam poczucia,
Złego humoru.
To szukam wówczas,
Dobrego wzoru.
Nie męczę zbytnio,
Głowy czy duszy.
Żadna głupota,
Mnie nie poruszy.
Nie męczę zbytnio,
Mrocznych nastroi.
Bo moje ego,
Nic się nie boi.
Jestem odważny,
Nawet nad miarę.
Wszystko ogarniam,
Prywatnym czarem.
Jak już dopadnie,
Mnie klimat złości.
To go klimatem,
Zetnę… radości.
Tego mam sporo,
W uczuć zapasie.
Inaczej raczej,
Już dać - nie da się.
To mnie nie męczy,
Ani nie boli.
Głupota lubi,
Kiedy swawoli.
Nastrój się stroi,
Aż zabrzmi ładnie.
Gdyż moje ego,
Brzmi nawet ładnie.
Jestem za czynem,
Też bohatera.
Niech mnie czasami,
Chce poniewierać.
A jak dopadnie,
Napad złej złości.
To go klimatem,
Zetnę radości…
Tego mam sporo,
W swoim zapasie.
Inaczej raczej,
Już dać - nie da się.
Komentarze (3)
No i sporo tego sporo.
Od początku czytanie Twoich wierszy sprawia mi
przyjemność, tak jak słuchanie dobrego smooth jazzu.
piosenką zapachniało