tekst wyjęty z piramidy potrzeb
śni się ciepło, lgną do siebie
dłonie, palce, myśli, głosy,
skrzące oczy - żywy płomień -
ten pod mostkiem chce się nosić.
a tymczasem zimno chwyta
w ciasny uścisk, w kleszcze z lodu.
i nie pytaj mnie, nie pytaj
o ten klimat. bez powodu
i bez związku wdarł się w przestrzeń -
zwyczaj? dopust? splot przypadków?
to istotne, że wciąż śni się,
skleja rzęsy. więc na palcach,
by nie budzić, nie rozproszyć:
głodu dłoni pod żebrami,
oczu, głosów. jesień. w piecu
................. trzeba palić.
Komentarze (88)
Tobie również:))
Pozdrawiam, Beatko, dobrego wieczoru :)
Witaj Grusz-elko:)
Wiersz bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziekuję fatamorgano za Twoje refleksje. Coż, taka
nasza konstrukcja - jesteśmy nosicielami potrzeb
zarówno biologicznych, jak i potrzeb wyższego rzędu.
:) Ich zaspokojenie właściwie warunkuje życiową
harmonie i wewnętrzny spokój. A także biologiczne
bezpieczeństwo.
Pozdrawiam serdecznie :)
ups *przegrywają* :)
Witam Elu. Trochę naprowadziłaś mnie na interpretację
Twoim wpisem u mnie :) Jeśli weźmiemy pod uwagę
piramidę Maslova, to wychodzi na to, że nasze
potrzeby wyższego rzędu, tu miłość, poczucie
przynależności, przegrywa ostatecznie z potrzebami
bardziej prozaicznymi, jak choćby potrzeba ciepła,
tego dosłownego. Takie tam moje wywody :))
Pozdrawiam serdecznie :)
Leonela, to nie grzech, gdy sie czegoś nie rozumie. :)
Na innych portalach ten wiersz byłby uznany za nazbyt
oczywista rymowanke. Nic na to nie poradzę, że co
odbiorca, to inny odbiór. :)
Pozdrawiam i dziekuje za czytanie.
mam problem z tego typu wierszami są zagadką
oczywiście idąc do muzeum oglądać sztukę abstrakcyjną
muszę być przygotowany na takie spotkanie wiedzieć
więcej o twórcy i znienacka po łbie obrazem nie jestem
bity. W przypadku metamorfoz używanych przez twórcę
wiersza, wiem mało mimo że pisze po Polsku i to nie
zawsze zrozumiale
.Oczywiście masz głowę to myśl i wymyślaj to co twórca
chciał powiedzieć nie obraź się nie wszystko rozumiem
ale też nie muszę rozumieć, bo co innego jest w twoim
wierszu, kompozycja oraz niedomówienia i za to plus
Zoro, bardzo Ci dziękuję za Twoją opinię - bardzo
liczę się z Twoim zdaniem - niezmiennie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiktor Bulski zwrócił uwagę na wielopłaszczyznowość
tego wiersza, na przemyślaną wersyfikację i narrację.
Na mnie duże wrażenie robi również możliwość wpisania
(w miejsce wykropkowane) dodatkowych skojarzeń.
Pozdrawiam :)
Stumpy, zdarza mi sie pisywać leciutkie rymowanki i
ambitniejsze próbki w wolnej konwencji. Cieszę się, że
czytasz i komentujesz.
Pozdrawiam :)
Wiktorze, sprawiłeś mi radość tak gruntownym
rozkładaniem na czynniki, tego co i w jaki sposób
napisałam. To radość dla autorki tekstu. Przeceniasz
moje umiejętności.
Po prostu staram się spójnie traktować to co piszę -
to co, z tym w jaki sposób, z uwzględnieniem doboru
właściwych ramek (rym, czy bez rymu, słownictwo
niosące system skojarzeń, dobór sytuacji lirycznej do
tematu, etc...). Cieszę sie, gdy trafiam do
czytelnika.
Co do tomiku - jeszcze się nie wydałam (tylko raz - za
mąż i to nieskutecznie, bo po tym mariażu tylko w
szufladce obrączka została).
Zaistniałam jedynie w dwu antologiach. Dumna jestem z
Antologii współczesnej satyry i humoreski, wydanej pod
red. Mariusza Parlickiego, który zakwalifikował do
niej kilka moich teatrzyków absurdalnych. A opatrzona
rysunkami mistrza Sadurskiego.
Jeśli kiedykolwiek sie wydam samodzielnie - dam znać
:)
Pozdrawiam, życząc miłego popołudnia i wieczoru :)
Wiesz Grusz-elo ja zawsze mam z tobą problem. Piszesz
niełatwą poezję, taką raczej zaawansowaną. I żeby ją
zrozumieć trzeba się mocniej wczytać. Ale wiersz
oczywiście malina. + i Miłego wieczoru.
Karacie, pozdrawiam serdecznie. Miło, że zajrzałeś,
przeczytałeś i zostawiłeś ślad. :)
taki wiersz-chcałbym mieć w zakupionym tomiku, bo tu -
w natloku portalowym - musi zaginąć. - po prostu -
mały tomik towarzszyc nam może częsciej - otworzony
choćby w autobusie.