tektonika płyt
Choć nadal nie dotykam
krawędź natarcia
wypiętrzanie
ręce bezbronnie uniesione
ku piekłu
i prawie
nie mogę już znieść
powstrzymaj język na chwilę nim
wytrysnę ogniem
poezją zmień perspektywę ust
skieruj
w niesamowitą osobliwość.
grawitacja rozszarpuje całego
ciśnieniem
wniknę
sam
bądź dosiądź miłosiernie.
przesłaniając stożkami horyzont.
majestatycznie
i ja wulkan
autor
beorn
Dodano: 2017-03-13 00:22:54
Ten wiersz przeczytano 664 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Namiętność jak wulkan.Podziwiam i pozdrawiam:)
Nie wiedziałem, że to będzie jako erotyk. Ciekawe.
Czasem warto powstrzymać język :) Pozdrawiam
serdecznie +++
jak uniesione- to wiadomo że ku górze
Niebanalnie i abstrakcyjnie do bólu, co nie znaczy,że
bez sensu,przeciwnie.
Masz ogromną wrażliwość!
Jestem twoją fanką!
Pozdrawiam
Cudeńko:)
Cudo.