Telefon
Źle mi - jestem sam i trzeźwy.
Stan ducha - skandaliczna melancholia.
Melancholii nie lubie - jest taka śliska,
nieuchwytna,
A raczej ja za słabego pióra.
Choć i nigdy dobrej melancholii nie
czytałem.
No może raz - "Skład surowcowy musztardy
sarepskiej"
Żadna nie dzwoni i żadna nie pisze.
Ja też - jak mówiłem jestem trzeźwy
Tego jedyny pozytyw, bo wszystkie to
egoistyczne szmaty
I tak to tylko one odbierają słuchawki.
Żaden nie dzwoni, żaden nie pisze,
Wiem, nie ma ze mnie pożytku, gdy nie
piję.
Abstynencja to katusze dla duszy mej
A jeszcze bardziej dla telefonii
komórkowej.
z dedykacją dla sieci Era
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.