Temu Bogu, w którego wierzę
pod wpływem fotorelacji o maltretowanych chłopcach z domu specjalnego
Jak można być tak obojętnie, bez
moralności
w ciszy serca i umysłu, bez pragnień
Jak tak można być, pytam? Już dość mi
tej nieczułości, co zło do dobra nagnie.
Czasem można być niewinnie jak dziecko
i naiwnością bogatym, i młodą ufnością
Kochać wszystkich, jest nawet drogą
lepszą
lecz siły brak, by z niej nie zejść
niektórym cierpienie innych - radością.
Mów temu Bogu, w którego wierzysz
Allach Cię wysłucha, Jah też i Ja Jestem
mów do niego, mów, ale szczerze
czy mógłby jednym, drobnym gestem
cierpienie na dobro zmienić
tak, by nie zaburzyć równowagi na ziemi?
nie mogę tego objąć rozumem... po prostu nie rozumiem, jak można coś takiego robić... dzieciom...
Komentarze (1)
ciekawy wiersz o ambitnej treści sam raz na start na
beju...powodzenia....