TEN PIERWSZY OPADŁY LIŚĆ
Brzozy pożółkły pierwsze…
Rozplotły złote włosy,
Stoją, majestatyczne,
Z głowami hen, w niebiosach.
Lśnią w słońcu… Pnie rozbłysły
Bielą z wszystkich najbielszą.
Spojrzałam… Oniemiałam!
Dech zaparło mi w piersiach.
Obserwuję przez chwilę
Wątły listek, ten pierwszy,
Co oderwał się, leci…
Dokąd on się tak spieszy?
Dawniej był niewidoczny,
Jeden może z miliona.
Niczym się nie wyróżniał,
Mały, zwykły, zielony…
Czuje się orłem może
Gdy nad laskiem szybuje,
Widzi w roli pioniera,
Który drogę toruje?
Wiatr z nim droczy się, szarpie,
Wznosi, podrywa, targa…
Małe, złote serduszko
Nie poddaje się, spada…
Komentarze (21)
Pobawi się z wiatrem a i tak zrobi swoje - to już
szósty dziś twój wiersz, wpadnę innym razem -
Pozdrawiam
ciekawie o jesiennym locie liścia, jednego z tysięcy,
a jednak wyjątkowego :-)
Ładnie o tym małym złotym serduszku, które się nie
poddaje, a jednak spada. Pozdrawiam :).
PIĘKNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM... OPADAJACY LIŚĆ. +
BI-BI-BO-TON
Krzemanko, dziekuję, poprawiłam bi-bi-bon-ton.
Bardzo ładnie o listku.Pozdrawiam:)
Faktycznie rada dwukropka dobra,warto skasować drugi
tytuł,czyli zostawić nazwę w rubryce tytuł
i samą treść wiersza pod spodem,bo tak to wychodzi
jego dubel...
Pozdrawiam raz jeszcze
1.TEN PIERWSZY OPADŁY LIŚĆ
2.TEN PIERWSZY OPADŁY LIŚĆ
?
Taneczna historujka odwaznego liscia:-)
Nie poddaje się,a jednak spada...
Bardzo oryginalny wiersz.
Tak to z tymi listkami bywa...
Pozdrawiam:)
Leci tak ładnie, chociaż kiedyś spadnie!
Pozdrawiam!
Fajna historia listka. Pozdrawiam
Ladnie, z przyjemnoscia przeczytalam:)
liść sie nie daje, póki go drzewo chciało, miłość się
skończyła...
spadaj!!!! ( powiedziało)
Pozdrawiam serdecznie
Oto los i droga żyjącego tak niedawno listka brzozy -
jak człowiek - chciał, nie chciał i tak do Ziemi
ciągnie.